O rasie

WOŁKODAWY, prawdy,legendy,kłamstwa….
Fragment

Wolkodawy są „tępymi” psami.

Takie twierdzenia dyletantów można by po prostu zignorować, ale my tego nie zrobimy, zatrzymamy się nad tym dokładniej. Zazwyczaj mówiąc o „tępocie” wolkodawów , zwolennicy tego twierdzenia mają na myśli ich „złą tresowalność”.   Rzeczywiście, wolkodawy  dość trudno uczą się posłuszeństwa.
Ale. Ale! Przede wszystkim nie należy stawiać znaku równości pomiędzy pojęciami „psi intelekt” i „tresowalność”.
W odniesieniu do człowieka mówimy o rozumie, intelekcie i „obowiązkowości”.
Dla nikogo nie jest sekretem, że do prac  monotonnych ,(  a taką jest właśnie demonstracja nawyków posłuszeństwa ) i do prac  wymagających  bezwzględnej karności  ,  nie   bierze się ludzi  z  wysokim  ilorazem inteligencji.  Żołnierz   nie jest od myślenia   tylko  od wykonywania  rozkazów dowódcy …

 W przypadku psów,   jedną sprawą jest zrozumieć komendę  , a zupełnie inną   zgodzić się z potrzebą jej wykonania i   ją wypełnić .  Tak, Kaukazy i Azjaty jako  rasa  pierwotna   ukształtowana przez  przyrodę, pracująca co prawda z czlowiekiem ale  zdana   na własne siły odnośnie żywienia i leczenia    wyróżnia  się  uwielbieniem   wolności ,  samodzielnością i poczuciem własnej wartości.   Z tego wynika niechęć do wykonywania zupełnie niepotrzebnych z ich punktu widzenia komend.   

To który z psów jest bardziej „tępy”?  Ten  automatycznie wykonujący komendy   czy ten samodzielnie myślący ,  analizujący  zasadność  jej wykonania  ?   

Proszę sobie wyobrazić sytuację, kiedy w otoczeniu kilku ludzi niespodziewanie krzyczycie do psa „Leżeć!”.  Zgodnie z logiką pewnych właścicieli psów, te psy, które rzucą się na ziemię to mądre, a te które nadal stoją to głupie! Wnioski niech czytelnicy wyciąganą sami, ale przypominamy – wolkodawy  nie są „służbistami”! Bardziej to wojownicy –filozofowie psiego plemienia.

Wolkodawy  nie lubią dzieci

"...Część prawdy w tym jest, ale dotyczy przede wszystkim owczarka kaukaskiego i nieznanych psu dzieci. Kaukaz przede wszystkim wpierw widzi „obcego”, a dopiero potem dziecko.
Jednocześnie, aby ocena  była   sprawiedliwa należy zauważyć, że nie znane są nam przypadki poważnego ataku Kaukaza na dziecko. Ich zachowanie ma przede wszystkim charakter ostrzegawczy –  tak  na przykład   jak   dorosły pies-samiec     „ ustawia na miejsce szczeniaka”.
Ale w każdym razie, jeśli jesteście właścicielem  wolkodawa   , w sytuacjach kiedy w pobliżu są dzieci powinniście być bardzo uważni.  Ponieważ zachowanie dzieci jest zupełnie nie przewidywalne.    

W przypadku azjatów ,   wychowane  od małego  dziećmi  stają  się   ich bezwzględnymi   stróżami  ,   obrońcami  i cierpliwymi   towarzyszami   określanymi  jako  : „ niańka ochroniarz „       


PitBull teriery „spokojnie” wygrywają walki z wilkodławami
Dla wielbicieli pittów i wolkodawów  pytanie to wydaje się być „chorobliwie” ważne.   Jedni i drudzy gromadzą na kasetach video zapisy zwycięstw swojej rasy nad rasa oponentów.
Oddając  to co należne unikalnym cechom bojowym pittów, autorzy tej pracy chcieli by zwrócić uwagę czytelników na następujące fakty:

  1. Budową fizyczną owczarek Kaukaski i Azjata (masa, rozmiar szczęk, rodzaj pokrywającej sierści, budowa szyi) znacznie przewyższają analogiczne wymiary u pittów. 55-75 kilogramowy wilkodław i 18 – 25 kilogramowy pittbull to nie są równi przeciwnicy!

    2. Według profesora Gurmana pittbull terier ma genetycznie wrodzone psychiczne zachwianie. To nie próba ubliżenia tej rasie, ale stwierdzenie faktu. U pittów nie występuje tabu, właściwe innym psom – że nie należy atakować suki, szczenięcia, zabijać wspólnego „krewnego”.

    3. Zwolennicy „mieszanych” pojedynków nie okazują szacunku ani jednemu, ani drugiemu „obozowi”. Jak można urządzać współzawodnictwo, pojedynek pomiędzy na przykład bokserem i tenisistą!   A co dzieje się podczas takich starć? Dyletanci nie rozumieją, dlaczego wolkodaw zaprzestaje starcia z pittem, jeżeli by chciał mógłby go po prostu zabić, patrząc tylko na przewagę fizyczną wilkodława.
    A to bardzo proste.
    Po pierwsze wolkodaw  nie zabija psów (chyba, że przypadkowo). W naturalnych warunkach, w przyrodzie prowadziłby to do obniżenia obronności stada i dlatego jest to niedopuszczalne.

    W ciągu kilku minut wolkodaw  „zwycięża” swojego przeciwnika – pitta i przestaje widzieć sens przedłużania pojedynku.
    Po drugie – co bardzo ważne, decydującą rolę odgrywa tu okoliczność mało znana szerokiej publiczności: szlachetność wolkodawów  w stosunku do zwyciężonego przeciwnika.
    Objaśnijmy to szczegółowiej.
    Czasami ludzie wiedzący coś o specyfice wolkodawów  z uśmiechem obserwują reakcję niedoświadczonej publiczności na testach psów. W czasie starcia, jeden z przeciwników nagle zaprzestaje walki, a sędzia natychmiast ogłasza jego zwycięstwo, choć przeciwnik nadal rwie chce ją przedłużać! To bardzo proste. Pierwszy pies-samiec zaprzestał walki na podstawie reakcji przeciwnika – ten pisnął, zaskamlał lub się wyszczerzył. A jeśli przypomnimy sobie, ze walkom pitów często towarzyszą piski, skamlenia to różnica staje się jasna.
    Zaznaczmy to wyraźnie – Kaukaz i Azjata są w stanie zabić wroga, ale nigdy nie starają się zabić przeciwnika – rywala w pojedynku.